Obecnie w smartfonach dominuje konstrukcja bazująca na metalowej ramie. Telefony te pozornie są nierozbieralne. W praktyce należy najpierw ramkę ogrzać do około 60°C, by się rozszerzyła, po czym podważyć plecy telefonu. Serwisy najczęściej otwierają smartfony używając maty lub stołu z podgrzewaniem, ale mało kto kupi sobie specjalnie coś takiego, by wymienić raz na parę lat baterię. Jak sobie z tym poradzić nie mając specjalistycznego sprzętu?
Pierwsza myśl jaka mi przyszła do głowy to stacja z gorącym powietrzem. Problemem tej metody jest konieczność pilnowania, by temperatura nie była zbyt wysoka, oraz by ogrzewanie telefonu zachodziło równomiernie. Ostatecznie nie udało mi się otworzyć swojej Nokii hot airem, ale wymyśliłem coś lepszego – coś co dostępne jest w każdej kuchni:
- wyłącz telefon, wyjmij kartę SIM i SD,
- zagotuj dużo wody w czajniku,
- opcjonalnie zrób sobie herbatę,
- resztę wody wlej do patelni lub miski,
- patelnię lub miskę przykryj talerzem tak, by znajdował się możliwie blisko wody,
- na talerzu połóż telefon,
- po paru minutach sprawdź czy rama telefonu jest tak rozgrzana, że aż parzy,
- zsuń telefon na suchą ścierkę by ograniczyć ucieczkę ciepła przez blat,
- obróć telefon plecami do góry, przytrzymaj suchą ścierką i podważ plecy – u mnie najłatwiej odeszły na dole telefonu,
- postępuj dalej zgodnie z instrukcjami specyficznymi dla danego telefonu.
Za pierwszym razem mi nie wyszło, a potem woda była już zbyt chłodna by wystarczająco rozgrzać telefon. Po ponownym zagotowaniu wody i ogrzaniu telefonu poszło bez problemu. Aby nie zostawić śladów na obudowie polecam zakup otwieraka – taki przyrząd o kształcie kostki gitarowej.